Korzystając z nielicznej chwili kiedy mam nieograniczony dostęp do mojego własnego komputera;) uzupełniam wpisy tu i tam. Za oknem pierwszy śnieg, w radiu coraz częściej słychać świąteczne melodie, święta, święta idą:) A mnie naszło na listki;) Malutkie,delikatne i połyskujące. Zdjęcia niestety trochę kiepskie bo dziś absolutnie brak mi cierpliwości i do ich robienia, i do przerabiania.
Prace wykonane na zamówienie pojadą do Rosji do przesympatycznej Svietłany, dzięki której odkurzyłam mój rosyjski;D
I na koniec druga wersja wisiora "Fairy's Lantern". Praca wykonana dla Pani Kasi:)
A jutro zbieram siły do szycia, zamarzyły mi się rolety rzymskie:) Zobaczymy cóż mi wyjdzie;)
Cuda i cudeńka! Sztyfciki prześliczne, wisiory - mistrzostwo świata, a o latarence już nie wspomnę ... bo brak mi słów :-) Twoje prace za każdym razem są niezwykłe ... podziwiam i napatrzyć się nie mogę :-) I powodzenia w szyciu! Bardzo jestem ciekawa efektów :-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo bardzo:)) Listki to tak powstały pod wpływem chwili, na żywo wyglądają o niebo lepiej, w sumie to zrobiłam je tak jakby pod siebie, coś co sama bym z chęcią założyła, bo większości moich prac nawet nie miałabym gdzie włożyć;)A szyciem jestem przerażona:D Najpierw jednak muszę znaleźć ładny materiał...to będzie dopiero przeprawa hihi;)
OdpowiedzUsuńAch za każdym razem się zachwycam nad tym co robisz bo wszystko przepiękne, och i widzę że kolejna latarenka powstała :D powzdycham sobie trochę nad nią , podobnie jak poprzedniczka wygląda nieziemsko:D
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam:) Ile mi ta latarenka nerwów napsuła...już był moment że byłam w stanie cisnąć nią o podłogę, lutowanie kompletnie nie szło tak jak trzeba,katastrofa totalna, drugiego dnia praca szła gładko jak z płatka:D Koniec końców wyszła jednak:)
OdpowiedzUsuń